sobota, 25 maja 2013

Seventh . !

Nie wierzę. Po prostu nie mogę uwierzyć, że dostałam się do Dream School. Jakim cudem? Oczywiście cudem Liam'a. Czyli jednak, zamieszkam w Londynie z piątką tych debili. Od wyjazdu mojej przyjaciółki Lily do USA, zamknęłam się w sobie. Nie potrafiłam znaleźć drugiej takiej osoby, której mogłabym zaufać. Dopiero teraz otworzyłam się przed Niall'em. Lubiłam go. I to nawet bardzo. Ale.. ostatnio zbliżyłam się do Liam'a. Nie mogłam, a przynajmniej nie chciałam się zakochać. Nie w nich! NIGDY! Siedziałam w pokoju kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam je otworzyć i zobaczyłam w nich Hazzę.
- Hej skarbie. Jadę do Nado's. Chcesz coś?- spytał całując mnie w policzek.
- Nie. Ale..
- Stał się coś?
- Nie, nie. Tylko mogę jechać z Tobą?
- Jasne. To weź idź jeszcze do Horana i zapytaj co chce.
- Dobrze.- odpowiedziałam.
Szybko poszłam do garderoby i przebrałam w To. Na koniec włosy związałam w koka i spryskałam się perfumą. Udałam się w kierunku pokoju Niall'a. Zapukałam, ale usłyszałam tylko dźwięk strun gitary. Ostrożnie nacisnęłam klamkę i zobaczyłam go siedzącego na podłodze z instrumentem w ręce. Był tyłem, więc mnie nie zauważył. Podeszłam do niego i zasłoniłam mu oczy dłońmi.
- Judy?- powiedział i się uśmiechnął.
- Skąd wiedziałeś?- spytałam i pocałowała go w policzek.
- No wiesz, żaden z nas nie używa takich perfum. A ten całus to za co?
- Tak, jakoś.... jadę z Harrym do Nado's, chcesz coś?
- Ty się jeszcze pytasz? To tak, duże frytki, ciastko waniliowe z truskawkami, dwa hamburgery, big zestaw, sałatkę z kurczakiem i sok pomarańczowy.
- O Boże, ty to zjesz. Takie chuchro?
- Skarbie.. przeginasz.
- Ja.. ? Skądże, uciekam bo Styles pewnie na mnie czeka. Pa.
- Do zobaczenia- powiedział, a ja wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni gdzie zastałam Harry'ego, Zayn'a i Louis'a.
- Możemy jechać.- odezwałam się.
- No w końcu, myślałem, że się zgubiłaś!
- Trzeba było samemu iść do Nialla. Człowieku taką listę dostałam, że sama bym przez tydzień to jadła.
- Cały Horan.- powiedziała Zayn.
- To my uciekamy, do zobaczyska!- krzyknął Hazza i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu brata i ruszyliśmy w kierunku baru. Na mieście był ogromny tłok, zaparkowaliśmy 200 mertów dalej i musieliśmy iść pieszo. Przechodziliśmy właśnie obok księgarni, kiedy Harry złapał mnie za rękę.
- Judy twoja książka.- krzyknął.
- Csii.. chodź wejdziemy.-powiedziałam.
Weszliśmy do środka. Po pomieszczeniu rozchodził się zapach tuszu do drukarki i papieru. Na jednej z półek stała moja książka. Wzięłam ją i przejechałam ręką po okładce.
- Jestem z ciecie dumny siostrzyczko.- szepnął mi do ucha Harry, a ja rzuciłam mu się na szyję.- Wielkie gratulację.
- Dziękuję.- powiedziałam. Razem z bratem przeglądaliśmy każdą stronę. W pewnym momęcie podeszła do nas sprzedawczyni.
- Naprawdę polecam.- powiedziała.-Jest świetna. Wczoraj dostaliśmy 500 egzemplarzy, już prawie 1/4 została sprzedana.
- No chyba pani nie wie z kim rozmawia.- odezwał się Hazz, a ja szturchnęłam go łokciem.
- Wiem. Pan nazywa się Harry Styles.
- Ta owszem. A ta miła pani obok mnie jest autorką tej książki. 
- Naprawdę?- spytała.
- Emm... tak to prawda.- odpowiedziała z uśmiechem.
- Czy ja mogła bym prosić autograf?
- Myślę, że tak.- powiedziałam i podpisałam się na pierwszej stronie książki. Nagle w naszym kierunku zaczęły podchodzić młode i starsze osoby. Prosiły o autografy i zdjęcia ze mną, jak i z Hazzą. Nie wiem czym toi było spowodowanie. Tym, że jestem autorką książki, czy, że jestem siostrą Harry'ego Stylesa. W księgarni spędziliśmy chyba ze dwie godziny. W prezencie dostałam swoją książkę. W końcu pożegnaliśmy się z wszystkimi i ruszyliśmy w kierunku baru. Po kilku minutach, weszliśmy do ciepłego pomieszczenia. Kiedy Loczek zaczął składać zamówienie, ja czytałam pierwszy rozdział. Nie zwracając uwagi na nic.
- Rozumiem, że to wszystko dla Nialla?- spytała, dziewczyna przyjmująca zamówienie.
- Miedzy innymi.- odpowiedział jej mój brat.
- Zaczęłam czytać. Na prawdę wspaniała książka. Wielkie gratulacje dla autorki.
- Sophie, teraz możesz to przekazać osobiście.- powiedział Hazza i spojrzał na mnie.
- Jezu, Chryste!- krzyknęła.- Judy, ty jesteś autorką tej książki?
- Ciszej.. Mam dość tych zdjęć i wgl.
- Ale.. autorką jest Micky Sheeps.
- Tak to prawda. Micky Sheeps, czyli ja.
- O mój Boże.- krzyknęła i zniknęła na zapleczu. Po chwili zobaczyłam ją idącą z wielkim uśmiechem na twarzy i książką w ręku.
- Mogę autograf?
- Jasne. Dla kogo?
- Shopie.- powiedziała, a ja zamieściłam wpis. W końcu pożegnaliśmy się z brunetką i zabraliśmy zamówienie. Przechodząc obok sklepu jubilerskiego zobaczyłam To od razu pomyślałam o Liam'ie. Powiedziałam Harry'emu, że mam jeszcze coś do załatwienia. Weszłam do sklepu i zapłaciłam za naszyjnik. Schowałam pudełko do torebki i ruszyłam w kierunku samochodu, w którym czekał na mnie brat. W końcu usiadłam na miejscu obok pasażera, Hazz odpalił silnik i samochód ruszył. Przez całą drogę żadne z nas się nie odezwało. Przez cały czas myślałam co tak na prawdę się ze mną dzieje. Na początku, byłam bardzo blisko z Niall'em. Zaprzyjaźniłam się z nim. A teraz z każdym dniem oddalam się od niego, ale zbliżam do Liam'a. Samochód zaparkował na podjeździe i weszliśmy do domu. Już od progu słychać było głos Horana.
- Już myślałem, że ktoś was zjadł!- krzyknął.
- Hahaha.. od kiedy ty jesteś taki troskliwy i się martwisz?- spytał go Styles- Horan nie poznaje cie! A tak poza tematem, to dzisiaj w Nado's gadaliśmy z ....
- Shopie!!- nie pozwoliłam mu dokończyć.
- I co w związku z tym?
- No wiesz, Harry coś tam mi mówił, że ona Ci się podoba.. Wiesz ja się tam nie znam, ale brzydka to ona nie jest..- powiedziałam z uśmiechem.
- Oj tam, oj tam.. A mówiła coś o mnie?
- Hahaha.. wiedziałam!! Niestety nic o tobie nie mówiła. Ale zadzwoń do niej.
- Ciekawe po co??
- A może, żeby się z nią umówić na randkę, Geniuszu!!- krzyknął Hazza.
- Oj boże, Harry, jak ona ci się podoba to się z nią umów. A mi dajcie spokój..
- Cholera Horan, weź ogarnij swój zacny tyłek i zadzwoń do niej. Za każdym razem jak z nią gadasz to oczy ci się świecą jak żarówki. Myślisz, że nie widać tego, że jesteś w niej zakochany? Widać i to bardzo, więc rusz dupę, telefon do ręki dzwoń do Shopie, zabierz ją do kina albo coś i koniec rozmowy.- powiedział brat. Mnie po prostu zamurowało. Normalnie nie wiedziałam co powiedzieć. Nie spodziewałam się czegoś takiego ze strony Stylesa. Niall zniknął w pokoju. Ja również pobiegłam na górę, zostawiając Harry'ego w kuchni. Wyjęłam z torebki pudełeczko i położyłam na biurku. Poszłam pod prysznic. Długo relaksowałam się ciepłą wodą. Osuszyłam ciało ręcznikiem i założyłam koronkową bielizną oraz to. Wzięłam pudełko do ręki i wychodząc z pokoju natchnęłam się na Louisa.
- Hej! Nie wiesz, Liam u siebie?
- Raczej tak, a co?
- Nic, tak tylko pytam.
- Okey, nie wnikam.- powiedział i puścił mi oczko.
Stanęłam przed białymi drzwiami. Zapukałam, ale nie otrzymałam odpowiedzi. Ponowiłam próbę trzy razy. W końcu niepewnie nacisnęłam klamkę i zobaczyłam go lezącego na łóżku w samych bokserkach, z zamkniętymi oczami i słuchawkami w uszach. Uśmiechnęłam się na jego widok. Wyglądał niesamowicie słodko. Mmm.. normalnie ciastko z kremem.
___________________________________________________
Hej, skarby!! ;* <33
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale miałam problemy i netem.. :/
Ten rozdział to chyba najdłuższy jaki napisałam.
Akcja się już rozwija.. będzie ciekawie..
Czytajcie, komentujcie i dodawajcie się do obserwatorów..
Ah...była bym zapomniała, dowiedziałam się, że wakacje spędzę
w USA :D u babci.. będzie ciekawie.. :P
Do napisaniaaa.. ;*