sobota, 6 kwietnia 2013

Fifth . !

Kina z Harrym. Znając życie wybierze jakiś zboczony film. Bo to przecież Styles. Rozczesałam włosy, poprawiłam makijaż przebrałam w To. Poszłam do kuchni i zastanawiałam się z czym mogę zrobić kanapki blondaskowi. Postawiłam na tuńczyka. Ułożyłam ja ładnie na talerzach. Oczywiście tamci tez pewnie wrócą głodni, więc zrobiłam każdemu po trzy. Wypisując majonezem ich imię i rysując buźkę. W końcu usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i śmiechy chłopaków.
- Lodówko, kanapeczki, jedzonko tatuś do was wrócił!- krzyczał Niall wbiegając do kuchni.
- Taaa.. temu kanapki zrobiła, a my pewnie sami musimy zadbać o swoje brzuchy.- odezwał się Zayn.
- Wiesz, ja zrobiłam wam kanapki, ale jak nie chcecie to myślę, że Niall nimi nie pogardzi.
- Jestem za.- powiedziała biorąc do ręki następną.
- Nie, nie my je jednak zjemy.- powiedział mulat. Wszyscy usiedliśmy w jadalni cały czas śmiejąc się.
- Gotowa?- spytał Harry.
- Tak. Możemy iść.
- Idę z Judith do kina, a wy macie posprzątać, bo później przychodzi Megan.
- Styles, tylko pamiętaj cisza nocna zaczyna się o 22.- powiedział Daddy i puścił mi oczko. Oczywiście wszyscy zaczęli się śmiać.
- Dobra już, koniec.- powiedziałam i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu Hazzy. Już po 10 minutach byliśmy pod kinem. Wybraliśmy jakiś horror. Nawet dokładnie nie wiedziałam o co w nim chodziło. Po prostu przesiedziałam półtorej godziny w sali z ogromem ludzi na fotelu. Gdy się skończył wróciliśmy do samochodu.
- Harry?
- Yhym..?
- Emm.. kim jest ta Megan?
- Yyy.. znajomą moją..
- Aha.. okey nie wnikam.- uśmiechnęłam się, a on odpalił silnik. Niestety nic więcej nie chciał o niej powiedzieć. Mieliśmy robić dziś wieczór filmowy. Chryste, kolejne godziny przed wielkim ekranem. Wszystko było przygotowane. Przekąski, picie i filmy. Przyszła Perrie i w końcu Megan. Zachowywała się jak królowa. Mój głupi brat nosił ją na rękach. Po prostu przesada. Pezz powiedziała, że spotyka się z Harrym od 3 miesięcy. Poszliśmy do sali kinowej. Znowu mieliśmy oglądać jakiś horror, ale z tymi debilami stał się komedią. Co chwilę któryś, rzucał jakieś teksty i wszyscy wybuchaliśmy śmiechem. Czasami tak na nich patrząc zastanawiałam się, czy nie uciekli przypadkiem z psychiatryka. W końcu się skończył.
- Oglądamy jakiś inny?- spytała Louis.
- Nie.. Gramy w butelkę! Na pytania i wyzwania.- krzyknął Hazza.
Wszyscy przytaknęli na propozycje mojego brata i po chwili ten wrócił z butelką. Harry zakręcił pierwszy i padło na Louisa.
- Pytanie.- powiedział.
- Louisie Tomlinson, czy to prawda, że od niedawna spotykasz się z niejaką Isabel Nelson?
- Yyy.. to znaczy wiesz.. nie wiem o kim mówisz.
- A mi mówiłeś co innego. Opowiadałeś jaka to ona jest cudowna i piękna.- wtrącił Liam.
- Taki z ciebie przyjaciel? Co? Miałeś nikomu nie mówić!
- Spokojnie i tak by się dowiedzieli.
- Okey. To prawda.- powiedział i spuścił głowę, a wszyscy zaczęli robić głośne "Uuu". Teraz kręcił Tommo... i padło na mnie.
- Judith Styles prawda czy wyzwanie?
- Emm.. wyzwanie.
- W takim razie.. hmmm..
- Pocałuj Liam'a!- krzyknęła Perrie z Niall'em.
- Ooo.. może być. Pocałuj Daddy'ego.
Zayn zaczął krzyczeć "gorzko, gorzko", a reszta się przyłączyła.
- Wymiękniesz!- krzyknął Louis.
- Tak myślisz?- powiedziałam podnosząc jedną brew. Wstałam z fotela i podeszłam do Payne. Usiadłam mu na kolanach i sprzedałam mu słodkiego buziaka.
- Liam, co tak słabo? Weź nie bądź cyckiem i całuj ją z języczkiem!- krzyknęłam Pezz. Miałam ochotę zabić ją za te słowa. Li zaczął się śmiać i wziął poduszkę, po czym czule mnie pocałował. Zabawa dobiegła końca. Ale i tak najlepsze było jak Nialler prostował włosy Harry'emu. Po prostu zalewaliśmy się ze śmiechu. Oczywiście od razu poszedł je umyć i wysuszyć. Bo jak sądzi proste włosy nie są dla niego. A wyglądał w nich niesamowicie słodko.
- To teraz czas na zdjęcia!- krzyknęłam.
-Okey!- krzyknęli chórem. Oczywiście wszyscy się cieszyli tylko Megan, zaczęła boleć głowa i Hazza poszedł odwieść ją do domu. Ja pobiegłam po lustrzankę. Nowa zabawka, którą niedawno dostałam od taty. Zrobiłam wiele zdjęć. Było przy tym wiele śmiechu. Najbardziej podobało mi się to na którym jesteśmy wszyscy razem. Uśmiechnęli z pogodni. Bez żadnych problemów i zmartwień. Tak powinno być zawsze. No właśnie powinno. Mieliśmy już dość. Udałam się do swojego pokoju. Wzięłam prysznic, osuszyłam ciało i założyłam bieliznę. W tym momencie do pokoju wszedł Zayn i Perrie.
- Ej no! Nie umiecie pukać?- spytałam zakrywając się szlafrokiem.
- Dla takiego widoku warto nie umieć pukać.- powiedział pokazując rząd swoich białych zębów.
- Malik!- wrzasnęła Pezz i uderzyła go w ramię.
- Aućć.. no co?
- Wracam do domu. Śpisz dziś sam.
- Noo.. chyba, że Judy będzie tak dobra i mnie przygarnie.
- Malik nie przeginaj!- wtrąciłam.
- Okey nie zapominajmy po co przyszliśmy.- powiedział. Usiedliśmy na łóżku.
- A więc o co chodzi?
- O tą...- zaczął Zayn i w porę ugryzł się w język.- Megan.
- Ah.. nawet  i o niej nie mówcie.
- Ale Judy, trzeba coś zrobić. Widziałaś jak się zachowywała, Jak była ubrana.- mówiła dziewczyna.
- Pezz ale to działa na takiej zasadzie: Jestem fajna, bo spotykam się ze sławnym chłopakiem. Ale okey pogadam ze Stylesem.
- Dzięki. Mogę spać spokojnie. Dobranoc.- powiedziała i wyszła.
- Skarbie to znaczy, że zostajesz?
-Nie!
- Ale poczekaj...
Dalej już nie słuchała ich rozmowy. Ubrałam piżamę. Wzięłam do ręki laptopa i zgrałam na niego wszystkie zdjęcia. Przeglądałam wszystkie uważnie. Zatrzymałam się na jednym. Byłam na nim z Loczkiem, który trzymał mnie na rękach. Dziwne, niby rodzeństwo, ale podobieństwa między nami żadnego. On ma piękne zielone oczy, ja brązowe. On ma cudowny uśmiech, ja nosze aparat ortodontyczny. Łączy nas tylko tyle, że mamy kręcone włosy, ale ja je prostuje a on kocha swoje loki. Choć tata zawsze mówił, iż mamy podobne charaktery. Lecz i tak jedno pozostaje bez zmian. Kocham go najbardziej na świecie i zawsze będzie moim starszym bratem. Ustawiłam zdjęcie na tło pulpitu i wyłączyła urządzenie. Już chciałam się położyć kiedy dostałam sms'a. "Ha... Perrie śpi ze mną! Ja to umiem przekonać kobietę :D Dobranoc. Najpiękniejszy i najseksowniejszy na świecie Malik xx." Zaśmiałam się i zasnęłam.

_________________________________________________
No jest 5!
Pod ostatnim rozdziałem napisał do mnie jakiś ANONIMEK.
Nie podoba mu się mój blog, nie wiem czemu. Czepiał się jakiś szczegółów.. ale mniejsza o to.
Dziękuję Alexsiss. ♥
Zostawiajcie komentarze i dodawajcie się do obserwatorów.
Pozdrawiam.

5 komentarzy:

  1. Daje 4/5 no akurat tak mi się nie spodobało jak poprzednie. Czekam na następne!

    Catrin :*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne! czekam nn.
    Pozdrawiam, Magda. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu ^^ fajnie fajnie kochanie :*
    I czekam na nastepny! < 333
    + nie ma za co. Nie bedzie mi cie jakis ANONIMEK wyzywal :3
    Love ya :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. To akurat jest lepsze chociaż też mógłbym się czegoś uczepić 7/10

    ANONIM -.-

    OdpowiedzUsuń