- Będziemy tu tak cały czas siedzieć?- spytałam.
-To może pójdziemy na spacer.
- Dobrze.- odpowiedziałam i wyszliśmy z domu. Londyn nocą wyglądał wspaniale. Magicznie i czarująco. Doszliśmy do parku. Przez całą drogę żadne z nas się nie odezwało. Usiadłam na ławce i patrzyłam w gwiazdy.
- Powiedz mi coś o sobie.- odezwał się Liam.
- Ale to długa i bardzo nudna historia.
- A ja chętnie jej posłucham.- powiedział pokazując rząd swoich białych zębów.
Więc zaczęłam mu opowiadać o mnie, o związku z Arthurem, o tym jak Harry poszedł do XF. Powiedziałam mu wszystko, aż do przyjazdu tutaj.
- ... Cała moja opowieść.- zakończyłam- Teraz twoja kolej.
- Co chcesz wiedzieć?
- No najlepiej wszystko.
Uśmiechnął się i zaczął mówić o XF, koncertach, wywiadach, płycie i spotkaniach z fanami.
- Wracamy?- spytał.
- Wracamy.- przytaknęłam. Wstałam z ławki i potarłam rękami o ramiona. W tym momencie Li zdjął swoją bluzę.
- Proszę.- powiedział podając mi ją.
- Nie. Ty zostaniesz w samym T-Shirt'e.
- Oj tam, oj tam.
Uśmiechnęłam się zakładając ją. Gdy wróciliśmy było już bardzo późno. Wszyscy już spali. No prawie wszyscy, oprócz mnie, Liam'a, Zayn'a i Perrie. Pobiegłam do łazienki i wzięłam prysznic. Umyłam zęby, przebrałam się w piżamę i wróciłam do pokoju. Zerknęłam na telefon i zobaczyłam, że miałam jedną nieodebraną wiadomość. Nacisnęłam "otwórz": "Ktoś tu zakłóca ciszę nocną. :D Dobranoc. Li. xx". Uśmiechnęłam się i odpisałam "Hahaha :) Dobranoc.. J. xx". Wzięłam bluzę Liam'a do rak. Była przesiąknięta jego perfumami. Położyłam na niej głowę i zasnęłam.
~ Liam ~
Odkąd Judy pojawiła się w Londynie, coś się zmieniło. Ja się zmieniłem. Myślałem o niej cały czas. Nie wychodziła z moich myśli. Wiedziałem, że jest dla mnie kimś ważnym, cholernie ważnym. Tylko ona byłą zajęta Niall'em. Czemu? Czemu Niall, a nie ja? Coś do niej czułem. Tylko pozostaje pytanie co? Gdy wróciliśmy z wywiadu chciałem z nią porozmawiać, ale.. Właśnie "ale". Poszła na spotkanie z jakimś Arthur'em. Poszedłem do siebie i rzuciłem się na łóżko. W myślach układałem sobie naszą rozmowę. To było na nic. Zrezygnowany udałem się do pokoju naszego Bad Boya. Stanąłem przed odpowiednimi drzwiami i zapukałem.
- Liam? Co cię do mnie sprowadza?- spytał.
- Stary, musisz mi pomóc.
- Domyślam się, że chodzi o dziewczynę.- powiedział wpuszczając mnie do środka.- Znam ją? Ładna jest? Jak ma na imię?
- Znasz ją. To Judy..
- O brachu, to się wkopałeś.
- Ja się w nic nie wkopałem. Po prostu coś mnie do niej ciągnie.
- Aaaa.... Daddy się zakochał w naszej Judith!- krzyknął.
- Ogarnij dupę Malik.
- Skąd u Ciebie takie słownictwo? Liam nie poznaje Cię.
- Okey. To jak mam przed nią zabłysnąć?
- Eyy.. obsyp się brokatem.
- Zayn ja pytam poważnie.
- Zaproś ją do kina, na spacer. Cokolwiek.
- Taa.. tobie łatwo mówić bo masz Perrie.
- No kochasiu, żeby mieć dziewczynę trzeba się starać.
- Aha.. dzięki.- powiedziałem wychodząc z pokoju. Myślałem cały czas o tym gdzie mógłbym ją zabrać. W końcu pojechaliśmy na wywiad. Nie mogłem się skupić. Cały czas o niej myślałem. Tylko liczyłem czas kiedy to wszystko się skończy. Gdy wróciliśmy do domu, to oznajmiła, że wychodzi z jakimś Arthur'em. Zachowywałem się normalnie, ale w środku cały się gotowałem. Zamknąłem się w pokoju i nadal nie wychodziła z moich myśli. Nie gadałem z nią wiele, ale to chyba była miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy wróciła siedziałem w salonie, a ona natychmiast pobiegła na górę. Wysłałem jej sms'a i poszliśmy na spacer. Dowiedziałem się wielu rzeczy. Między innymi to, że złożyła podanie do Dream School i, że Arthur to jej były. Ale jak mówią stara miłość nie rdzewieje. Zaczęło robić się zimno, więc wróciliśmy do domu. Poszedłem prosto do swojego pokoju i zasnąłem z uśmiechem na twarzy.
- Liam? Co cię do mnie sprowadza?- spytał.
- Stary, musisz mi pomóc.
- Domyślam się, że chodzi o dziewczynę.- powiedział wpuszczając mnie do środka.- Znam ją? Ładna jest? Jak ma na imię?
- Znasz ją. To Judy..
- O brachu, to się wkopałeś.
- Ja się w nic nie wkopałem. Po prostu coś mnie do niej ciągnie.
- Aaaa.... Daddy się zakochał w naszej Judith!- krzyknął.
- Ogarnij dupę Malik.
- Skąd u Ciebie takie słownictwo? Liam nie poznaje Cię.
- Okey. To jak mam przed nią zabłysnąć?
- Eyy.. obsyp się brokatem.
- Zayn ja pytam poważnie.
- Zaproś ją do kina, na spacer. Cokolwiek.
- Taa.. tobie łatwo mówić bo masz Perrie.
- No kochasiu, żeby mieć dziewczynę trzeba się starać.
- Aha.. dzięki.- powiedziałem wychodząc z pokoju. Myślałem cały czas o tym gdzie mógłbym ją zabrać. W końcu pojechaliśmy na wywiad. Nie mogłem się skupić. Cały czas o niej myślałem. Tylko liczyłem czas kiedy to wszystko się skończy. Gdy wróciliśmy do domu, to oznajmiła, że wychodzi z jakimś Arthur'em. Zachowywałem się normalnie, ale w środku cały się gotowałem. Zamknąłem się w pokoju i nadal nie wychodziła z moich myśli. Nie gadałem z nią wiele, ale to chyba była miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy wróciła siedziałem w salonie, a ona natychmiast pobiegła na górę. Wysłałem jej sms'a i poszliśmy na spacer. Dowiedziałem się wielu rzeczy. Między innymi to, że złożyła podanie do Dream School i, że Arthur to jej były. Ale jak mówią stara miłość nie rdzewieje. Zaczęło robić się zimno, więc wróciliśmy do domu. Poszedłem prosto do swojego pokoju i zasnąłem z uśmiechem na twarzy.
~Judith~
Następnego dnia obudził mnie Niall.
- Judith, zebranie na dole masz 15 minut! WSTAWAJ!!
- No już!- okrzyknęłam. Spojrzałam na zegarek, była godzina 9:15. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, następnie zrobiłam makijaż i rozczesałam włosy. Poszłam do garderoby i wybrałam Ten ciuch. Z dołu dobiegały głośne śmiechy. Schodząc po schodach usłyszałam głos Louis'a.
- Judith, zebranie na dole masz 15 minut! WSTAWAJ!!
- No już!- okrzyknęłam. Spojrzałam na zegarek, była godzina 9:15. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, następnie zrobiłam makijaż i rozczesałam włosy. Poszłam do garderoby i wybrałam Ten ciuch. Z dołu dobiegały głośne śmiechy. Schodząc po schodach usłyszałam głos Louis'a.
- Idzie nasza top model.- powiedział i wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Bardzo śmieszne Tomlinson. Czy wy mądrzy jesteście, budzić mnie o 9:13? W wakacje?- spytałam i spojrzałam na Niall'a.
- A właśnie, skoro już jesteśmy przy czasie..- zaczął Liam- ..cisza nocna zaczyna się o 22.- powiedział i zerknął na Zayn'a i Perrie, na co wszyscy zaczęli się śmiać.
- Było się nie szwendać po Londynie. W nocy z Judy, tylko spać.- powiedział wkurzony, a jednocześnie ruszając brwiami.
- Dobra dość!- wtrąciła Pezz.- Musimy wam z Niall'em coś powiedzieć.
- Perrie Edwards!- wrzasnął Malik.
- Spokojnie misiu.- powiedziała całując go w policzek.- A więc jak wiecie, a może i nie wiecie, Judith od jakiegoś czasu pisze książkę.- Na te słowa zamarłam.
- Napisałą jedną część.- teraz Niall- Pod tytułem "Szukając szczęścia". Opowiada ona o dziewczynie, której rodzice są alkoholikami, a ona jest bita i molestowana. Kończy się na tym jak ucieka z domu.
- Ale..
- Cicho Judy, jeszcze nie skończyliśmy.- powiedziała Perrie- Przeczytał ją Niall i ja. Powiem szczerze, że przeczytałabym koleją część. W związku z tym, za dwa tygodnie trafi do wszystkich księgarni i całym Londynie. Jej autorem jest Micky Sheeps, czyli Judith Styles.- po tej wypowiedzi nie wiedziałam czy mam się cieszyć, czy być zła na Niall'a.
- Ja.. nie wiem co mam powiedzieć. Nagle Harry podniósł mnie do góry i wszyscy zaczęli mnie podrzucać. Cieszyłam się, a jednocześnie byłam zła. Horan miał nikomu nie mówić. Chłopaki musieli jechać do studia. Zostałam z Pezz. Posprzątałyśmy po śniadaniu i usiadłyśmy w salonie.
- Dziękuję.- powiedziałam przytulając ją.
- Oj.. drobiazg. Ktoś w końcu musiał to docenić. Lepiej powiedz jak tam spacer z Li!
- Emm.. to.. jak powiedział Malik "szwendaliśmy się po Londynie".
- Aha.. a coś więcej?
- On opowiadał o sobie, a ja o sobie. I chyba tyle.. wróciliśmy do domu.
- Myślałam, że jakieś szczegóły.
- Nie było żadnych szczegółów.- odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę i Perrie musiała się zbierać. Polubiłam ją.. i to nawet bardzo. Udałam się na górę. Chciałam wejść do swojego pokoju, ale zawahałam się i nogi zaniosły mnie, pod drzwi pokoju Liam'a. Przez chwilę biłam się z myślami. Wejść, czy nie? Powoli nacisnęłam klamkę, a drzwi ustąpiły. Po pomieszczeniu unosił się zapach jego perfum. Wszędzie porozrzucane były jego ciuchy. Payne taki porządny i najpilniejszy z całej piątki chłopak. A bałagan nie z tej ziemi. Harry <chyba> nigdy takiego nie miał. Uśmiechnęłam się i poszłam do swojego małego 'świata marzeń'. Usiadłam wygodnie na łóżku i położyłam na kolanach laptopa. Zalogowałam się na Fb, TT i kilku innych portalach. Dodałam wpis na twitter'a . "@NiallHoran i @Perrie_E dziękuję kochani < 3". Wrzuciłam zdjęcie naszej siódemki. (tj. Ja, Perrie, Zayn, Niall, Harry, Liam, Louis) i dodałam opis: "Ktooś Przecież, Muusi Być Porąbaany, Żeeby Inni Mieeli WESOOŁO!". Zamknęłam go i myślałam o moich wakacjach. Najlepszych wakacjach w życiu. Byłam w Londynie od tygodnia a nie zamieniłam z Hazzą więcej niż dwa zdania. Nagle dostałam od niego sms'a. "O wilku mowa" pomyślałam i zaczęłam czytać treść: "Skarbie, będziemy w domu za godzinę :D Niall prosił, abyś zrobiła mu kanapki. Ubierz się ładnie, zabieram Cię do kina :* Loczek.. xx" . Uśmiechnęłam się i pobiegłam na dół.
- Bardzo śmieszne Tomlinson. Czy wy mądrzy jesteście, budzić mnie o 9:13? W wakacje?- spytałam i spojrzałam na Niall'a.
- A właśnie, skoro już jesteśmy przy czasie..- zaczął Liam- ..cisza nocna zaczyna się o 22.- powiedział i zerknął na Zayn'a i Perrie, na co wszyscy zaczęli się śmiać.
- Było się nie szwendać po Londynie. W nocy z Judy, tylko spać.- powiedział wkurzony, a jednocześnie ruszając brwiami.
- Dobra dość!- wtrąciła Pezz.- Musimy wam z Niall'em coś powiedzieć.
- Perrie Edwards!- wrzasnął Malik.
- Spokojnie misiu.- powiedziała całując go w policzek.- A więc jak wiecie, a może i nie wiecie, Judith od jakiegoś czasu pisze książkę.- Na te słowa zamarłam.
- Napisałą jedną część.- teraz Niall- Pod tytułem "Szukając szczęścia". Opowiada ona o dziewczynie, której rodzice są alkoholikami, a ona jest bita i molestowana. Kończy się na tym jak ucieka z domu.
- Ale..
- Cicho Judy, jeszcze nie skończyliśmy.- powiedziała Perrie- Przeczytał ją Niall i ja. Powiem szczerze, że przeczytałabym koleją część. W związku z tym, za dwa tygodnie trafi do wszystkich księgarni i całym Londynie. Jej autorem jest Micky Sheeps, czyli Judith Styles.- po tej wypowiedzi nie wiedziałam czy mam się cieszyć, czy być zła na Niall'a.
- Ja.. nie wiem co mam powiedzieć. Nagle Harry podniósł mnie do góry i wszyscy zaczęli mnie podrzucać. Cieszyłam się, a jednocześnie byłam zła. Horan miał nikomu nie mówić. Chłopaki musieli jechać do studia. Zostałam z Pezz. Posprzątałyśmy po śniadaniu i usiadłyśmy w salonie.
- Dziękuję.- powiedziałam przytulając ją.
- Oj.. drobiazg. Ktoś w końcu musiał to docenić. Lepiej powiedz jak tam spacer z Li!
- Emm.. to.. jak powiedział Malik "szwendaliśmy się po Londynie".
- Aha.. a coś więcej?
- On opowiadał o sobie, a ja o sobie. I chyba tyle.. wróciliśmy do domu.
- Myślałam, że jakieś szczegóły.
- Nie było żadnych szczegółów.- odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę i Perrie musiała się zbierać. Polubiłam ją.. i to nawet bardzo. Udałam się na górę. Chciałam wejść do swojego pokoju, ale zawahałam się i nogi zaniosły mnie, pod drzwi pokoju Liam'a. Przez chwilę biłam się z myślami. Wejść, czy nie? Powoli nacisnęłam klamkę, a drzwi ustąpiły. Po pomieszczeniu unosił się zapach jego perfum. Wszędzie porozrzucane były jego ciuchy. Payne taki porządny i najpilniejszy z całej piątki chłopak. A bałagan nie z tej ziemi. Harry <chyba> nigdy takiego nie miał. Uśmiechnęłam się i poszłam do swojego małego 'świata marzeń'. Usiadłam wygodnie na łóżku i położyłam na kolanach laptopa. Zalogowałam się na Fb, TT i kilku innych portalach. Dodałam wpis na twitter'a . "@NiallHoran i @Perrie_E dziękuję kochani < 3". Wrzuciłam zdjęcie naszej siódemki. (tj. Ja, Perrie, Zayn, Niall, Harry, Liam, Louis) i dodałam opis: "Ktooś Przecież, Muusi Być Porąbaany, Żeeby Inni Mieeli WESOOŁO!". Zamknęłam go i myślałam o moich wakacjach. Najlepszych wakacjach w życiu. Byłam w Londynie od tygodnia a nie zamieniłam z Hazzą więcej niż dwa zdania. Nagle dostałam od niego sms'a. "O wilku mowa" pomyślałam i zaczęłam czytać treść: "Skarbie, będziemy w domu za godzinę :D Niall prosił, abyś zrobiła mu kanapki. Ubierz się ładnie, zabieram Cię do kina :* Loczek.. xx" . Uśmiechnęłam się i pobiegłam na dół.
_____________________________________________
No to mamy 4!
Przepraszam, że tak długo ale coś chyba chora będę..
..i nie miałam pomysłu. Mam nadzieję, że to się zmieni.
Czytasz=KomentujeszNo to... WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANE :*
do napisania..
Przepraszam, że tak długo ale coś chyba chora będę..
..i nie miałam pomysłu. Mam nadzieję, że to się zmieni.
Czytasz=KomentujeszNo to... WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANE :*
do napisania..