~ Judith ~
Obudziłam się ok. godziny 1. Pogoda była zachwycająca. Świeciło słońce. Zwlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam się, umalowałam, rozczesałam włosy i założyłam na nie opaskę, oraz ubrałam w To. Wróciłam do pokoju i wyjęłam z torby sukienkę, którą wczoraj kupiłam. Przyłożyłam ją do siebie i stanęłam przed wielkim lustrem. Nigdy nie uważałam siebie za jakąś szczególną piękność. Byłam zwykłą nastolatką, ale do czasu. Odkąd Harry stał się członkiem najpopularniejszego boysbandu na świecie, stałam się bardziej znana. Przez niektórych jo siostra najprzystojniejszego chłopaka, lecz inni uważali, że wszyscy w tym zespole się pedałami. To bolało, jak ktoś mówił Ci prosto w oczy, że twój brat jest gejem. A nawet gdyby nim był, to co? Dalej byłby moim starszym, kochanym bratem. Nikt nie miał prawa tak mówić. Nie znali ich, a oceniali. Ale cóż żyjemy w XXI w., gdzie, kiedy jesteś homoseksualny to jesteś gorszy. Żeby być lepszym to trzeba mieć markowe ciuchy i super drogi telefon. Z przemyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Poszłam je otworzyć i zobaczyłam Liam'a.
- Cześć księżniczko.- odezwał się Li.
- Hej.- odpowiedziałam,
- Słuchaj jest taka sprawa... bo mamy dziś wolne i chłopaki powiedzieli, że zabieramy Cię na wycieczkę. Co ty na to?
- Hmm... sama nie wiem.
- A ja tak! Chodź na śniadanie.- powiedział i pociągną mnie za rękę.
Zeszliśmy na dół i w salonie zastaliśmy całą resztę 1D.
- Hej!- powiedzieli chórem.
- Cześć wszystkim. Mam prośbę.
- Dla Ciebie wszystko.- odezwał się Louis.
- Zróbcie mi śniadanie.- powiedziałam na co ich miny się zmieniły.
- Dobra chłopaki, idziemy zrobić śniadanie naszej Pani.- krzyknął Niall i udali się do kuchni.
Zrobili mi całą masę kanapek. Dobrze, że z pomocą przyszedł mi Horan, bo sama bym tego na pewno nie zjadła.
- To jak zwiedzamy Londyn?- spytałam.
- No raczej!- krzyknął Harry.- Za 20 minut w salonie.
- Tak jest!- krzyknęliśmy i każdy poszedł w swoim kierunku.
Gdy znalazłam się w swoim pokoju, przebrałam się w To. Wzięłam torebkę i włozyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Nigdzie nie mogłam znaleźć mojego aparatu, pokrowiec był, ale pusty. Pierwsza myśl HARRY! Przerzuciłam torbę przez ramie i udałam się w kierunku pokoju brata.
- Harry, brałeś mój aparat?- powiedziałam wchodząc bez pukania.
- Ja nie, ale chyba pożyczałaś go Malikowi, bo miałaś tam jakieś zdjęcia Pezz.
- Aha, dzięki.- powiedziałam wychodząc.
Stanęłam przed odpowiednimi drzwiami zapukałam.
- Judy?!- spytał zdziwiony.
- Taaa... słuchaj bo pożyczałam Ci aparat..
- Ahh.. tak poczekaj. A tak ogólnie to fajne zdjęcia.
- Hahaha dzięki. Pośpiesz się bo zostało 5 minut.
- Ile?! Ale moje włosy są w fatalnym stanie. Nie zdążę. Boże, co ja teraz zrobię?
- Okey. To ja nie przeszkadzam.- powiedziałam i odeszłam śmiejąc się. Ten to na prawdę miał poważne problemy. Wbiegłam do pokoju po pokrowiec i włożyłam do niego aparat. Wszyscy byli już na dole tylko oczywiście brakowało Malika. W końcu dotarł do nas.. a więc uważaj Londynie nadchodzę...
Czas płynie niewiarygodnie szybko. Już tydzień jestem w tym pięknym mieście. Było około południa. Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę, kiedy do pokoju wpadł Louis.
- Judy! Chodź szybko na dół!- krzyknął.
Więc tak też zrobiłam. Zbiegliśmy po schodach do salonu, gdzie siedziało całe 1D i oglądali wiadomości. Na czerwonym pasku u dołu ekranu widniał napis: "Czy wybranką Niall'a Horan'a jest siostra Harry'ego Styles'a?"
- Od kilku dni Londyn zamieszkuje Judith Styles. Siedemnastoletnia siostra Harry'ego członka One Direction.- zaczęła prezenterka- Jest ona coraz częściej widziana w towarzystwie dziewiętnastoletniego Niall'a Horan'a. Co ich tak na prawdę łączy? Myślę, ze przekonamy się o tym podczas najblizszego wywiadu z nimi...- dalej nie słuchałam. Zdenerwowana wyrwałam pilota Zayn'owi i wyłączyłam telewizor.
- Co to ma być?!- krzyknęłam- Co oni sobie myślą?!
- Judy... spokojnie.- powiedział Niall, który momentalnie znalazł się obok mnie.
- Nie Niall, nie będę spokojna. Przecież oni czymś taki niszczą ludziom życie! Powiedz mi, jak tak można?
To powinno być karalne.
- Powinno, ale nie jest.- powiedział Louis i mnie przytulił, za co byłam mu wdzięczna.
- Dobra, my musimy jechać na wywiad. Będziemy za dwie godziny.- powiedział Li.
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam do pokoju. Usiadłam na parapecie i zastanawiałam się na jakiej podstawie ludzie twierdzą, że coś mnie łączy z Niall'em. Owszem. Wszystko co mnie z nim łączy to tylko w wyłącznie przyjaźń. To on jako pierwszy wzbudził moje zaufanie. Przez ten tydzień zbliżyłam się do każdego z chłopaków, ale żaden nie zastąpi mi przyjaźni i bliskości Niall'a. Lubię go. Tak po prostu. Wogóle to wszyscy są inni niż chłopaki z mojej szkoły. Mimo, że są sławni nie zachowują się jak jakieś rozpieszczone gwiazdeczki. Są tacy normalni. Okey.. może słowo normalni yo nie najlepsze określenie. Są tacy prości i zwyczajni. W mojej szkole jest tak: nosisz dresy jesteś fajny, nosisz rurki jesteś pedałem. Palisz jesteś fajny, nie palisz jesteś dziwny. Słuchasz Biber'a nikt Cię nie lubi, słuchasz rapu, hip-hop'u jesteś super. To chore. Ale cóż to się nazywa XXI w. Znudzona tym wszystkim wzięłam aparat do ręki i wyszłam do ogrodu. Zaczęłam robić przeróżne fotografie. Lubiłam to, chodź wolałam pisać. Gdyby ktoś miesiąc temu powiedział mi, że bedę wakacje spędzać ze swoim bratem i członkami zespołu One Direction wyśmiała bym go. W końcu położyłam się na leżaku i napawałam promieniami słońca. Nagle cisze przerwał dźwięk mojego telefonu. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Arthur'a. Właśnie Arthur Walker, mój były chłopak. Po jaką cholerę ja mam jeszcze jego numer?Po co on do mnie dzwoni? Nie wiele myśląc nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak, słucham?- zaczęłam.
- Hej, Judy.- usłyszałam.
- Czego ty ode mnie chcesz?!
- Ej, spokojnie. Dowiedziałem się, że jesteś w Londynie. Chciałbym się z tobą spoktkać.
- A może ja nie chce się spotkać z Tobą?
- Daj spokój. To tylko spacer, nie daj się prosić.
- Eh.. okey. Za godzinę w parku.
- Dobrze, do zobaczenia.
Zakończyłam połączenie i wróciłam do domu. Poprawiłam makijaż, rozczesałam włosy i ubrałam To. Spojrzałam na zegarek. Ja miałam jeszcze sporo czasu, ale wariaci powinni już wrócić. Zeszłam do kuchni i napiłam się soku bananowego. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i śmiechy chłopaków.
- Jak się udał wywiad?- spytałam.
- Eh.. pytali o Ciebie.- powiedział Harry.
- Tak jak myślałam. I co?
- Pytali kim dla mnie jesteś i wogóle.- mówił Niall.
- Niall! Reporterka pytała kim jesteś dla każdego z nas.- powiedział Zayn.
- Powiedzieliśmy, że jesteś dla nas jak siostra.- wtrącił Louis.
- I bardzo dobrze.- odpowiedziałam i przytuliłam każdego z nich.- Harry utrzymujesz kontakt z Arthur'em?
- Tak, a co?
- Bo dzwonił i chciał się spotkać. Zastanawiałam się od kogo wie, że jestem w Londynie?
- Pytał o Ciebie, więc mu powiedziałem.
- Okey. To ja idę na spotkanie z nim. Nie wrócę późno.- powiedziałam i wyszłam.
Szłam ulicami Londynu, a wokół mnie biegało wiele ludzi. Ciekawiło mnie dokąd się tak śpieszą? Gdy dotarłam do parku, usiadłam na pierwszej lepszej ławce i czekała. W oddali zobaczyłam znajomą sylwetkę.
- Jak miło Cię znów zobaczyć!- powiedział.
- Ciebie również.- odparłam.- Co u słychać?
- A wiesz, stare nudy. Pracuje, mam dziewczynę. Bywa lepiej i gorzej.
- No to tak jak u mnie. Czekam na odpowiedź z Dream School.
- Poważnie? Ja również się tam uczę.
- Hahahaha... Ty?- spytałam zdziwiona.
- A co to zabronione?
- Niee..
- A ty? Masz kogoś?
- Ja... Yyyy.. nie jeszcze nie..
- Ah..
Arthur to na prawdę fajny chłopak. Czasami bywa chamski, ale jest w porządku. Długo gadaliśmy. On opowiadał co się działo u niego, a ja co u mnie. Z kim, jak z kim, ale z Arthur'em to mogłam gadać godzinami. Zaskoczyło mnie kiedy powiedział, że uczy się w Dream School. Nigdy nie był dobrym uczniem. Wręcz przeciwnie. Olewał szkołę i naukę. Zaczęło się ściemniać, więc odprowadził mnie pod same drzwi.
- Dziękuję, że jednak chciałaś się spotkać.- powiedział.
- To ja dziękuję. Dobranoc.
- Słodkich snów.- powiedział i się uśmiechnął. Zawsze lubiłam jego uśmiech. Był taki słodki i pełen uczucia. Weszłam do domu i od razu pobiegłam na górę. W salonie zastałam Liam'a. Rzuciłam mu tylko krótkie "cześć" i poszłam. Weszłam do pokoju i już chciałam się przebierać, kiedy dostałam sms'a: "Jestem taki samotny, nikt mnie nie kocha :C Li.xx". Uśmiechnęłam się i powoli zeszłam na dół.
- Jestem taki samotny, nikt mnie nie kocha.- zacytowałam go i usiadłam na fotelu...
_____________________________________________
No kobitki jest 3!!
Jak wam się podoba ?? Zasada: CZYTASZ=KOMENTUJESZ
No to tak..
Jak świętowałyście nasz dzień???
No kobitki jest 3!!
Jak wam się podoba ?? Zasada: CZYTASZ=KOMENTUJESZ
No to tak..
Jak świętowałyście nasz dzień???
Podobaa mi sięę . < 33
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny kochaniee ; *
Oby szybko! :)
Mega! Masz talent :)) Czekam nn.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do "The Versatile Blogger". Szczegóły u mnie w zakładce "The Versatile Blogger" and "Liebster Award"
http://stole-my-heart-opowiadanieo1d.blogspot.com/
boskie *-*
OdpowiedzUsuńE)JFMSRPIDMGFDM<OW{ERK<FM)@#JFM)@(UJWFIOMVFLSDMOGWIEMP:V<
OdpowiedzUsuńEWOUF>NOIMDS:LVM<WE)_IDFR_)(@#UIRJ)(QPJWFMPW
OdpowiedzUsuńEWOUF>NOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVMNOIMDS:LVM<WE)_IDFR_)(@#UIRJ)(QPJWFMPW
OdpowiedzUsuńionm;as,adansdfasdmfwdsmfmdsdmfmadsmfmas
OdpowiedzUsuńjemfwpkamsd;c,.qwad23r20398fiewpdos,
OdpowiedzUsuńCzekam na czwartą część-liczę tylko na to, że będzie coś więcej o Art(h)urze :) hahahah
OdpowiedzUsuńDomyśl się kto :)
Hahaha :D Będzie więcej .. :*
UsuńSwieeetny! Tylko pisz szyyyybcie, bo nie moge sie doczekac! XD
OdpowiedzUsuń